18.04.2013

Dear Sir or Madame


Witam

Żyje. Naprawdę żyje.

Aczkolwiek nigdy nie wyobrażałam sobie takiej przerwy od mojego co prawda żałosnego, ale jednak blogowania. Miałam dwa wyjścia: mogłam sobie darować, albo pogrążać (o ile się bardziej da) mój dorobek, i pisać kolejne posty o dyplomie, bolącym kręgosłupie, historii sztuki, spaniu 3 godziny na dobę, ogólnie podłym samopoczuciu… przykre, nie sądzicie? A ja tak kocham narzekać. Notki od 2006 i chyba tylko 3 pogodzone z rzeczywistością. 

***

Zdane. Wszystko. Mam Dyplom Technika-Plastyka. Co prawda, nie wiem co mi ten świstek daje i chociaż Wy nie żartujcie że spokojnie mogę sobie iść malować pasy na drodze (swoją drogą był to niesłychanie fascynujący zawód kiedy miałam 5 lat). Po całym stresie związanym z obronami wiem że na polski ustny pójdę bez stresu bo już mnie nic bardziej nie przerazi niż obrona rysunku. W ogóle cało kształt matur mnie jakoś szczególnie nie martwi nawet jakbym musiałam zdawać matmę na drugim terminie – co jeszcze rok temu było czystą tragedią.

***

Tyle na dzień dzisiejszy. Na razie chciałam dać znak życia, ale zamierzam dogonić to co mi uciekło. Mam również kilka pomysłów na jakieś ambitniejsze notki  - teraz przynajmniej posiadam nieco czasu by je wprowadzić w życie. Więc, odwagi żołnierze!  

Tymczasem idę myć okna…

Yours faithfuly

XYZ

4 komentarze:

  1. Włóczek! Włóczek! Technik-plastyk! Jak dobrze, że żyjesz... Ale kurcze, technik-plastyk... Duma mnie rozpiera! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Duma mnie rozpiera jak widzę moje czyste okna. Ale Dyplom też fajna rzecz, dzięki :*

      Usuń
  2. Włóczasie Ty mój najdroższy! Gratuluję zdania dyplomu (bo w ogóle fajne słowo - dyplom - nie uważasz? takie pełne patosu jakiegoś.) Oczywiście, że potrzebny koncert. Teraz zapewne bawisz się świetnie z Elizą, podczas gdy moja skromna osoba ciupie kolejną maturkę z chemii. Jednakże już 22 maja zapraszam Cię na... nie wiem na co, ale będzie czekolada. dużo czekolady. ot, z desperacji na temat tego, co my w ogóle poczniemy w tym życiu... Ty będziesz malować pasy, a ja przeprowadzać na nich dzieci idące do szkoły z takim dużym, zabawnym znakiem. utopia!

    OdpowiedzUsuń
  3. Powiem Ci włóczka, że dla mnie też teraz juz zdawanie polskiego w drugim terminie nie jest czymś strasznym, a rok temu było....
    Popatrz jak wszystko się zmienia, nic juz nie jest takie jak było kiedyś. A co do waszych życiowych rozkmin to ja będę zamiatać ulice podczas gdy ty będziesz malować pasy a Dośka przeprowadzać dzieci do szkoły, ojj tak koncert jest potrzebny i to KONIECZNIE !!!

    OdpowiedzUsuń